Czas płynie a tu nic nie pojawiło się na moim blogu. Ciepłe lato pogoda sprzyja, aby gdzieś pojechać i oderwać się od codziennego życia. Tym razem małopolska albo jak kto woli zachodnia część Beskidu Niskiego. Cisza, spokój piękne widoki, muzyka, pijalnia wód mineralnych to najważniejsze aspekty tej wyprawy.
Dech zapiera wyłaniająca się wśród zieleni cerkiewka, do której można wejść, można zobaczyć wspaniałe ikonostasy, zabytkowe malowidła i można poczuć rozciągający się zapach starego drewna nasączonego wonnościami kadzideł, powietrza i zmieniających się pór roku.
Zastanawiam się czasami co tak przyciąga tam obcych ludzi z różnych zakątków świata? Każdy wchodzi, podnosi głowę, ogląda a raczej podziwia i wszyscy pytają przewodnika w cerkwi jak to było kiedyś a jak jest teraz? Jak to możliwe, że udało się zachować tak wspaniały stan? Pytań zawsze jest sporo.
Te drewniane perełki architektury pozwalają zanurzyć się całkowicie w innym świecie przynajmniej na te kilka dni pobytu.
Postaram się napisać o kilku takich cerkiewkach na szlaku.
Cerkiew w Kwiatoniu nie da się jej nie zauważyć. Kiedyś cerkiew grekokatolicka pod wezwaniem Św. Paraskewy obecnie służy jako kościół rzymskokatolicki. W 2013 roku została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zbudowana w około XVII wieku prawdopodobnie 1700r.
Cerkiew była wielokrotnie odnowiona na zewnątrz i wewnątrz. Wnętrze zdobi piękna polichromia architektoniczna i figuralna. Warto zwrócić uwagę na bogaty ikonostas wykonany przez Michała Bogdańskiego w 1904 roku. Trzeba tam wstąpić, bo zawsze i na każde zawołanie jest przewodnik a zarazem kustosz Pan Jan Hyra gotowy, aby opowiadać o kulturze tych ziem i o cerkwi.
Latem organizowany jest Festiwal "Muzyka zaklęta w drewnie". Festiwal to koncerty muzyczne rozbrzmiewające latem w każdą niedzielę w innym drewnianym kościółku.
W tym roku udało mi się trafić na koncert muzyki barokowej w Kwiatoniu. Muzyka wykonywana była na żywo w drewnianej cerkiewce wypełnionej ludźmi po brzegi a kto się nie zmieścił stawał w drzwiach na palcach, aby zobaczyć wykonawców. Akustyka takiej drewnianej cerkiewki pozwalała na znakomity odsłuch dla wszystkich przybyłych wewnątrz i na zewnątrz. Kiedy wszyscy wychodzili " z uszami pełnymi muzyki barokowej" na zewnątrz bajkowo zachodziło słońce.
Zachęcam do wyprawy w Beskid Niski tuż przy granicy ze Słowacją.
Pozdrawiam
Edyta
4 komentarze:
O super!!! To moje okolice!!! A Ty skąd jesteś ? Pozdrawiam serdecznie!!!!
Okolica Uścia Gorlickiego jest piękna i bogata kulturowo i Ostatnio tam zaglądamy z mężem niestety tylko jako turyści. Pochodzę ze świata latających czarownic czyli- świętokrzyskie. A mój mąż pochodzi z małopolski i stąd nasze zamiłowanie do pobytu.
Pozdrawiam
Edyta
HE HE TO ZUPEŁNIE tak jak u mnie!!!Mój partner z Opatowa :)
Nigdy tu nie byłam, ale Twoje zdjęcia zachęcają do odwiedzin. Drewniana architektura, którą pokazujesz to skarb narodowy.
Pozdrawiam.:)
Prześlij komentarz